Postanowienia 2007...

Katariiina

Macie może jakieś postanowienia na nowy rok?... Co chcielibyście zmienić?... Co nowego zamierzacie zacząć?... Jaki był dla was ten, kończący się, rok?...

Jeśli ten temat jest dla was zbyt 'głupi', to po prostu powiedzcie... Skasuje się...

Eve-O

Czemu głupi? Fajna sprawa Wesoly

Ogólnie rok 2006 nie był taki zły Wesoly

choć miał swoje wady ...

Katariiina

oO jakiś pozytyw na ten temat Wesoly

...

Dla mnie ten rok był w miarę udany, ale zaczął się fatalnie [zje*any Sylwester]... W czerwcu skończyłam gima... W wakacje siedziałam w domu, ale się bardzo nie nudziłam... We wrześniu zaczęłam LO... Moja nowa szkoła i klasa są świetne Wesoly

... Niczego nadzwyczajnego nie oczekuję od 2007 roku, ale chciałabym, by było w nim więcej pozytywnych wrażeń... Wink

Eve-O

W 2006 roku byłem w Bułgarii na wymianie w ramach prog. Socrates-Comenius. Pierwszy raz w życiu doznałem czegoś, co już nigdy mnie nie spotka :'( . Wakacje przepracowałem. Miałem (i dalej mam) strasznie dużo problemów natury wewnętrznej. Rok szkolny II klasy technikum rozpocząłem całkiem fajnie z naprawdę nieziemskimi kolesiami. Nie było tak źle ale cały czas gonię jutro Mruga

followme

hmm..dla mnie rok 2006 był całkiem hojny :) poznałam wiele wspaniałych nowych osób,zyskałam przyjaciół, byłam w Paryżu,zaczęłam spełniać swoje marzenia i robić to co kocham (teatr,muzyka),Sylwester był cudowny,najlepszy w życiu..
poznałam lepiej siebie..
Jednocześnie zaczęłam dostawać pierwszy raz tak słabe oceny..xP i pierwszy raz mam taką fatalną średnią :/

i chyba pierwszy raz się poważnie zakochałam.

hm. jaki bedzie 2007? jak narazie.. jest calkiem dobrze.:] ale mogloby byc lepiej.. zobaczymy co bedzie dalej.

Eve-O

Sylwester miałem dość ... hmm ... nietypowy ... spędziłem go totalnie sam w domu, i witałem nowy rok nie szampanem a browarem Mruga

od, zwykły dzień mojego życia

followme

oo.. samotnie jeszcze tak nie spedzalam. Mruga

ale wszystkie moje poprzednie sylwki byly hmm..nudne..
a ten? tez nietypowy Wesoly

ja ,przyjaciółka i 6 kumpli

i chyba nie zapomne go do końca życia. Wesoly

Katariiina

hie... a mój był jak zwykle spontaniczny... miałam 4 zaproszenia od znajomych, ale rodzice nie pozwolili mi nigdzie dalej jechać na całą noc, więc nie wypaliło [może w następnym razem]... potem dowiedziałam się, że moja tzw. kumpela wyjeżdża w góry z bratem i jego dziewczyną na Święta i Sylwka [i pewnie będzie tam super się bawić, a ja będę się mulić -_-'], a już miałyśmy siedzieć u mnie z kumplem i oglądać nowe flmy i też dupa... więc w końcu miałam się wybrać do kumpli z tej samej ulicy i całą noc oglądać te filmy... ale w sylwestrowy dzień okazało się, że rodzice nie pozwolili im jednak zrobić nic u siebie -_-' ... przed wieczorem przyszli, żeby powiedzieć, że nie ma miejscówki na Sylwka... i co teraz z zakupami, szampanem, filmami?... więc rozwązaniem było albo podzielić się kupionym prowiantem i spędzić Sylwka oddzielnie w domach, albo wpieprzyć mi się na chatę... moi rodzice [wyjątkowo] pozwolili[!] nam rozwalić się z przyniesinym przez kolegów kompem, jedzeniem i piciem w salonie... na początku było wesoło, potem chwilowo lekka zamuła, a następnie to już ogólna faza

... o godzinie 0.00 dostałam esa od tej kumpeli, co w górach siedziała z życzeniami... ja, myśląc że na bank świetnie się tam bawi, zapytałam jak tam Sylwek, a ona mi pisze - ''lepiej nie mówić. siedzimy i gramy w Heroes'a.'' Shocked

... myślałam, że z kumplami umrzemy z brechtu Laughing

... a jeszcze ok. 4.00 przyszedł jeszcze jeden koleś... oglądając filmy i gadając na różne tematy, siedzieliśmy tak do 6.00... rano zwinęli kompa i wybyli...

[jednak nie lubię być ostatnim wyjściem...]

Eve-O

Ale wiesz, zawsze coś ...

Blinded

Na razie temat zamykam. Otworzę w okolicach grudnia.